To wszystko Wasza wina (i stoliki z plastrów drewna).
Na niektóre rzeczy w życiu nie jesteśmy przygotowani. Na zamkniętą żabkę, kiedy w lodówce tylko światło, na mega wyprzedaż w zarze, która rusza na trzy dni przed wypłatą, na jednopłciową parę w Tańcu z Gwiazdami. Ja też nie byłam przygotowana, kiedy to wrzucając na fanpejdż zdjęcie mojego wymarzonego stolika z plastra drewna, dostałam wiadomość, że drewniane plasterki mogę otrzymać w prezencie od czytelniczki.
Stary też nie był przygotowany, kiedy to otrzymał nagłe zlecenie wylądowania pewnego majowego przedpołudnia w Bydgoszczy, by je dla mnie odebrać. Wszystko jednakże poszło gładko i, ku mojemu zaskoczeniu, Kasia obdarowała mnie całą siatką idealnie wysuszonego drewna- dwa duże plastry i trzy malutkie, z orzecha. Takie drewno to must have dla wszystkich fanów boho stylu i wcale nie tak łatwo je dorwać, chyba że zabawimy się w trójmiejską masakrę piłą mechaniczną i nawiedzimy jakiś las po zmroku, mając w zanadrzu stówkę dla leśnika i ziemniaka dla dzika. Zupełnie nie byłam przygotowana na takie podarunki, za to zrobienie dwóch małych stolików zajęło nam kwadrans, bo ja już dawno miałam plan w swej nieroztropnej głowie.
Jak już wspomniałam, drewno było wspaniale przycięte, wyszlifowane i suche, więc zaimpregnowałam je tylko zwykłym olejem jadalnym, wcierając dwie warstwy w płaskie powierzchnie i pozostawiając na noc do wyschnięcia. Dzięki temu drewno lekko ściemniało, uwidoczniły się słoje i pozbyłam się tego pyłku po trocinach. Po osuszeniu plastrów trzeba było jeszcze polakierować korę wokół nich, by się nie kruszyła- w tym celu użyłam złotego lakieru w spray 'u. Jeden duży plaster wykorzystałam jako stoliko- kwietnik przy skórzanej kanapie, który to otrzymał nogi od ikeowskiego stołka- wystarczyło zamienić plastikowy blat na drewniany :-) Drugi blat dostał podstawę ze starego żeliwnego kosza- tutaj mocowanie odbyło się przy pomocy specjalnej blaszki. Ten stolik jest niższy i służy mi przy sofie fioletowej. Wiadomo, hairpiny sprawdziły by się tu cudownie, ale pięć dyszek za jedną nogę to wciąż dla mnie zbyt wiele.
Pominę fakt, że w livingu znowu wszystko stoi na opak, ale to chyba wina nadmiaru wolnych dni ostatnimi czasy, manii przestawiania podczas każdorazowego sprzątania i uzależnienia od serialu 'girlboss', który pochłonęłam cały w jedno popołudnie i który dał mi kopa do działania, więc nie mogłam tak zwyczajnie siedzieć. Plus jeszcze to, że czułam wewnętrzny mus ustawienia dwóch wielkich kanap pod dwa małe stołki z tego sprezentowanego mi drewna i jeszcze, za Waszą namową, na salony powrócił szklany stolik. Już wiem, to po prostu wszystko Wasza wina.
Do następnego :-)
Tags:
diy
10 komentarze
Tyle się pisze w branżowych mediach i mówi na konferencjach o tym, jak to blogerzy wpływają na czytelników, a ja mogłabym zrobić prezentację na 200 slajdów o tym, jak to czytelnicy wpływają na blogerów. A to podrzucą info o ciekawym wydarzeniu albo książce, a to podlinkują ciucha albo gadżet do domu, który idealnie do mnie pasuje, a czasem nawet coś sprezentują :)
OdpowiedzUsuńStoliki z plastrów wyszły super, a ten kąt ze skórzaną kanapą to chyba moja ulubiona część Twojego mieszkania. Tacy czytelnicy to prawdziwy skarb!
No dokładnie, to oni mnie prowadzą w tej blogowej drodze! :-)
UsuńDzięki wielkie, to też i moja ulubiona część, obecnie te dwie kanapy pasują do siebie jak pięść do oka i wymiana tego fioletu to mój goal na ten rok.
A ja też bym chciałam mieć taki przypływ energii, toteż od razu po przeczytaniu tego artykułu (pred chwilą) włączyłam Netflixa i tylko wróciłam tu na chwilę, żeby to napisać. Teraz wracam do oglądania :)
OdpowiedzUsuńHehe, to miłego oglądania!
UsuńStoliki świetne i znakomicie pasują. Ten z kosza to mój faworyt. Fajnie wszystko zgrałaś, ale chyba musiałaś wyprowadzić akwarium?
OdpowiedzUsuńDzięki! Akwarium znowu popłynęło do sypialni :-D
UsuńFajnie, że znalazła się taka super czytelniczka, która zaoferowała Ci te drewniane "talerze". Efekt końcowy jak dla mnie bomba! Zdolni Wy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie! Dziękujemy bardzo :-))
Usuńpiekne, cudne, wspamiale, eco, naturalne, och, ach...pokoj jest teraz taki dopelniony i harmonijny- za szklaniaka MEA CULPA...bo i ja o jego los drzalam :P - a co z akwarium???♥
OdpowiedzUsuńDzięki, nooooo, jakby nie patrzeć, to też Twoja wina :-D
UsuńAkwarium znowu w sypialni :-P